Leszek Wójtowicz - strona główna
StartWydarzeniaBiografiaMP3GaleriaTeksty piosenekMediaBlogKsięga gościLinkiKontakt
 Media - artykuły, wywiady, recenzje
14.02.2006
Wójtowicza odmienianie kraju - Dziennik Polski 20.04.01


Wójtowicza odmienianie kraju
To już chyba ostatni, co to (naiwnie?) wierzy, że gitarą i piórem można ulepszyć świat. To już bodaj ostatni, co to słowa "mój kraj" odmienia w piosenkach. To już pewnie ostatni, co ma odwagę stanąć przed słuchaczami sam z gitarą, i - nie dysponując wszak ani szczególnymi walorami wokalnymi, ani nie proponując melodii, co to wpadają w ucho - zatrzymuje ich uwagę, wywołuje skupienie, zamyślenie... Pieśniami, ale i inteligentną, czasami autoironiczą, celną konferansjerką...
I to już tyle lat... W grudniu 1980 roku dał pierwszy recital "Niepewna pora", i tak przez lata go odtwarza - zmieniają się teksty, okoliczności, i choć jego-nasz kraj już nie ten, to jakoś ów pierwszy tytuł nadal aktualny. Tu pora wciąż niepewna i "wszystko się może zdarzyć"; zatem i najnowszy recital, choć przez autora nazywany "Spójrz na mnie Europo", plakat anonsuje krótko "Leszek Wójtowicz - recital".
Tyle czasu minęło od wyznania "tą litanią się do ciebie modlę...", a on nadal prowadzi swój liryczny dialog z krajem. Z nami. Jest jakaś magia w tych pieśniach - jakże trafnych, choć nigdy wprost. Ale zarazem między lirycznym wyznaniem, między wymową symboli i niedopowiedzeniem metafor bywa Wójtowicz i dosadny; gdy wznosi toast za koleżków, co od forsy ogłupieli, za przywódców wyniesionych za wysoko, za tych, co bluźnią w imię Boga, gdy odsłania szpicli węszących, "kto rudy, kto łysy", wrzeszczących "Polska dla Polaków"... Ale czyż przejmująca pieśń "To my" dotrze pod sklepienie gdańskiej świątyni, czyż zagłuszy warkot dozorcy polskości traktorów z "Ursusa"...?
Cóż, przesłanie "Dezyderaty", jednego z hymnów Piwnicy pod Baranami, nie wszystkich jednoczy... A skoro "Piwnica", to i Piotr Skrzynecki - teraz już czas przeszły w ostatnią strofę o "Blagierze" wpisało życie, a Leszek Wójtowicz musiał ułożyć "Wiersz napisany zbyt późno".
Słuchałem w miniony piątek w tejże legendarnej piwnicy jego recitalu, obserwowałem reakcje stłoczonej publiczności, która domagała się bisów, jakby to były piosenki z listy przebojów i zastanawiałem się: siła to ich? A może słabość kraju, gdzie "wódka jest Bogiem, a wiara nałogiem"? Nie umiem rozstrzygnąć. Ale skoro jest jak jest, to dobrze, że jest taki bard, co to wszystko "więzi w swej pamięci", nie bacząc "na duszy stwardniałe blizny", i nie może - jak wyznaje - "pisać inaczej". On nawet w oczach żony dostrzega widma tego kraju, wciąż ciekaw, "co się jeszcze zdarzy tu"... Choć podejrzewam, że nie ma zbytnich złudzeń. Więc pewnie nadal będzie śpiewał "ja nie liczę twych wad, ale pytam od lat, jaki jesteś naprawdę mój kraju"...
Coż, "piosenka to echo, zawszeć jakieś echo" - jak śpiewa w "Bełkotliwym walczyku"; a ja zastanawiam się, czy Leszek Wójtowicz zdąży kiedyś napisać piosenkę, w której słowa "baw się dalej do oporu najwspanialszy w świecie kraju" pozbawione będą ironii i goryczy zarazem, a "Pora niepewna" będzie już nieaktualna...

WACŁAW KRUPIŃSKI

Autor: Wacław Krupiński
Źródło: Dziennik Polski

Copyright © 2024 Leszek Wójtowicz. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Wykonanie strony Website