Media - artykuły, wywiady, recenzje1.03.2006
Obserwator z gitarą - Słowo Ludu 20.12.1994
Słowo Ludu 20.12.1994
Obserwator z gitarą
Litania Leszka Wójtowicza
- Pożegnam się z państwem tak, jak Piotr Skrzynecki żegna się z publicznością w "Piwnicy pod Baranami": "Idźcie w pokoju i niechże Was Bóg i odrodzona policja strzeże - zakończył swój recital w Kielcach Leszek Wójtowicz.
Był to już trzeci program w Kieleckim Centrum Kultury z cyklu "Artyści Piwnicy pod Baranami w KCK". Wystąpił w nim artysta, który w pamięci pokolenia trzydziesto- i czterdziestolatków zapisał się pieśnią zatytułowaną "Moja litania". Jakżesz wymownie brzmiały w 1980 roku słowa tej modlitwy do ojczyzny:
Chcę tylko domu w twoich granicach
Bez lokatorów stukających w ściany
Gdy ktoś chce trochę głośniej zaśpiewać
O sprawach które wszyscy znamy
14 lat później artysta zapowiada "Moją litanię" z pewnym niedowierzaniem, że ktoś ją jeszcze pamięta. Publiczność jednak nie zapomniała i właśnie po tej pieśni najmocniej biła brawo.
Leszek Wójtowicz nie jest poetą lirycznym ani sentymentalnym. Jego wiersze śpiewane przy akompaniamencie gitary rzadko wzruszają. Częściej prowokują refleksję, budzą zadumę nad tym, co się dzieje wokół. Wójtowicz jest świetnym obserwatorem naszej szarej zwykłej rzeczywistości. Śpiewa o niej z lekkim dystansem, znużonym głosem człowieka, który zbyt dużo przeżył. Mimo to ponadgodzinny koncert wcale nie jest monotonny. Artysta przerywa go dowcipnymi, a czasem bardzo poważnymi historyjkami. I przez cały czas koncentruje uwagę nie na tym jak śpiewa, ale co śpiewa.
Wójtowicz wykonuje też utwory, których naprawdę nie lubi. -To najobrzydliwszy tekst, jaki zdarzyło mi się napisać - mówi o piosence o polskich nacjonalistach. Zdradza również, że bardzo chętnie śpiewa o świetlistych oczach żony oraz o pewnej nocy w Krakowie "mieście przeklętym i świętym", spędzonej wspólnie przez przeklętych i świętych artystów Piwnicy pod Baranami.
Bard "Solidarności" lat osiemdziesiątych nie jest już idolem dzisiejszej. Chociaż w Zarządzie Regionu Świętokrzyskiego "Solidarności" widziałam kilka plakatów reklamujących koncert, na widowni nie dostrzegłam związkowców. Dziś Wójtowicza słuchają ci, którzy kochają Piwnicę i jej niezwykłych artystów.
LIDIA ZAWISTOWSKA
Autor:
Lidia ZawistowskaŹródło: Słowo Ludu