MODLITWA NA TRUDNE CZASY Gdy ostatnia z dobrych gwiazd Spłonie na popiół Kiedy braknie sił by wstać I walczyć w mroku Wtedy nie każ Panie nam Do zamkniętych stukać bram Daj odpocząć i dłoniom i oczom Gdy najświętszą z wszystkich cisz Zabije wrzawa Kiedy pożre wszystko zły Głupi karnawał Wtedy pozwól aby gniew Eksplodował wielkim nie Wszystkim durniom od lewa do prawa Gdy obłudy szczurzy pysk Pokaże zęby Kiedy wszechobecne nic Uderzy w bębny Wtedy daj nam taką pieśń Która w zakamarkach serc Nieodkryta uparcie się kłębi Gdy spomiędzy gładkich słów Wypełznie groza Kiedy wróci wilczy głód Siły i wodza Wtedy ślij aniołów swych Niech uleczą chore sny Co pulsują purpurą jak pożar Gdy kolejna z dziwnych prawd Zabrzmi jak dyktat Kiedy zacznie milknąć w nas Czuła modlitwa Wtedy zechciej sprawić cud By się pojawiła znów Mała tęcza co była i znikła Gdy ostatnia z dobrych gwiazd Spłonie na popiół Kiedy braknie sił by wstać I walczyć w mroku Wtedy nie każ Panie nam Do zamkniętych stukać bram Daj odpocząć i dłoniom i oczom 07.03.2006 r.