MODLITWA U DRZWI Choć zagubić sens niezwykle łatwo Jednak on w regułach żelaznych tkwi W domu potrzebne przestrzeń i światło I koniecznie mocne przepiękne drzwi Niech oświetla je uśmiech Madonny Niech anielskich skrzydeł trzepot w nich drży Spokój za nimi – klejnot koronny Dobry Panie – pozwól mieć takie drzwi Los uparcie gra rdzawego walca Śmierć o naszych głowach łapczywie śni Wróżby nieziemskie wyssane z palca Dobry Panie – proszę – zamknij te drzwi Zbyt donośnie gra więc nie słyszymy Jak zwyczajne słowo miłością brzmi Ciężko rozjaśnić życia godziny Dobry Panie – proszę – otwórz te drzwi Tak to bywa że wyjechać trzeba A w podróży często czart z ludzi kpi Powrót kolejnym krokiem do nieba Tak mnie żona czule wita u drzwi A gdy przyjdzie czas i wyruszymy Śladem gwiazdy która nadzieją lśni Zechciej nam wtedy wybaczyć winy Nie zamykaj Panie ostatnich drzwi Kraków 27.08.09r.