Leszek Wójtowicz - strona główna
StartWydarzeniaBiografiaMP3GaleriaTeksty piosenekMediaBlogKsięga gościLinkiKontakt
 Księga gości
Wpisz się
Nr 673
Dopisano: 24.11.2006
Wiesz Majko? Z racji tego, co w życiu przyszło mi robić, mam bardzo rozbudowana wyobraźnię. To pozwoliło mi ujrzeć Twoją Mamę, Rodzeństwo i Ciebie przed kopalnią, jak niecierpliwie i z lękiem czekacie na Ojca... I wzięłam do ręki ołówek. Wyszedł mi całkiem niezły obrazek. Dzięki, że zareagowałaś na mój wpis w Ksiedze gości Człowieka przez duże C, którego moje lubienie przychodziło powoli...
Ty Zielona Gałązko, masz rację co do Leszka! Dzieki Ci za to,że jesteś właśnie taka, a nie inna! Masz piękne serce, bo zrozumiałaś co czuje Majka i co ja czuję! Pozdrawiam Was obie! Pozdrawiam z całą serdecznością i sympatią skierowana ku Wam! :-)
Leszku! Nie mam słów na określenie tego co czuję! Nazywam Cię człowiekiem przez duże C, bo na prawdę jesteś wielki i wspaniały! Tak jak wcześniej napisałam, moje lubienie Ciebie przychodziło stopniowo... Trzeba mi było przeczytać wszystkie teksty Twoich piosenek, posłuchac nagrań, czytać bloga, by zrozumieć kim jesteś i jakim jesteś.... W piosence "O sobie", śpiewasz:
"Nie chcę bawić sie w proroka bo to niebezpieczna myśl
Bardzo łatwo się wygłupić łatwo zranić
Ale czasem tak sie zdarza tak sie zdarza nie od dziś
Że przypadkiem trochę więcej wiem - kochani"
O wiesz! Na pewno wiesz!
Chciałabym jeszcze powiedzieć,że mam takie dwa życiowe motta, z których bardziej się liczy to pierwsze - "OTO BÓG MI DOPOMAGA! PAN PODTRZYMUJE ME ŻYCIE." To z psalmu bodajże 56, a drugie, to słowa A.Asnyka - "Odkąd z raju nas wygnano, trzeba kochać i kochanym byc na ziemi..." Pan Bóg wygnał nas z raju i nakazał nam kochać i kochanym być... A w chwilach smutku, rozpaczy i żalu podtrzymuje nas na duchu, podtrzymuje nasze życie.... Bardzie, Ty nie narzekasz na Boga, widzę to w Twoich tekstach ... I tak pięknie napisałeś o Nim i do Niego, po tragedii w HALEMBIE. Wczoraj usłyszałam narzekania i pytania gdzie jest Bóg? Dlaczego pozwolił na taką katastrofę? Dlaczego zabrał życie dwudziestu trzem górnikom?... Szłam ulicą i kleciła mi się w głowie taka rymowanaka:
Nie narzekajmy na Pana Boga
i nie pytajmy gdzie wtedy był?..
Nie róbmy z Pana naszego wroga
gdy opadamy w rozpaczy z sił
W porządku ziemi i w ładzie świata
ciernie na drogach i smutku łzy...
Życie ze śmiercią ramiona splata
a w ich objęciach jesteśmy my!

O rrrany! Dzis jestem tak sentymentalna,że mogłabym sprzedawać łzy! Sorry, kończe już moja przydługą wypowiedż i pozdrawiam miło.
Autor: Insiera...

Nr 672
Dopisano: 24.11.2006
Czasem zaglądam na strony Artystów z Piwnicy pod Baranami aby szybko - jak córka marnotrawna powrócić tutaj - do Barda. Bo tam - u innych - nic specjalnego się nie dzieje.
Pan Bóg oprócz niewątpliwego talentu muzycznego wyposażył naszego Leszka w całą masę pofałdowanych płatów mózgowych i wręczył mu lekkie pióro do ręki.
Te Dary pozwalają Mu zagrać i zaśpiewać o sprawach Ważnych i Ludzkich a jeszcze w sposób subtelny i odkrywający jego wrażliwość napisać o tragicznych wydarzeniach ostatnich dni.
Jestem do głębi poruszona Jego wypowiedzią w blogu a także wpisami Insiery i Majki. Zapragnęły wyrazić swoje osobiste myśli właśnie tutaj.
Dzięki Bardzie , że potrafisz wywołać u Gości potrzebę dzielenia się swymi najskrytszymi zakamarkami duszy.
Według mnie to co robisz w swoim życiu to rodzaj zaszczytnej Misji. I czy tutaj - czy gdzieś - nigdy nie pozostajesz obojętny wobec spraw poruszających i najważniejszych.
Autor: Zielona Gałązka

Nr 671
Dopisano: 24.11.2006
Kopalnia "Victoria" (Wałbrzych), szyb "Barbara"(Kuźnice Świdnickie)- to otoczenie mojego dzieciństwa i młodości. Wszyscy wiedzieli, co oznacza dźwięk kopalnianych syren, kiedy pojawiał się o nietypowej porze. Po powrocie ze szkoły, kiedy słyszało się taką syrenę, rozmawiało się w domu przyciszonym głosem o sprawach najniezbędniejszych. A kiedy o właściwej porze ojcowie nie wracali do domów, wszystkie dzieci z matkami szły pod bramę kopalni. W ciszy obserwowaliśmy wjeżdżające i wyjeżdżające karetki i "czarne wołgi".
Mój Tato miał szczęście. Wcześniej czy później pojawiał się w bramie kopalni i w milczeniu wracaliśmy do domu. Nazajutrz miasteczko oklejone było klepsydrami ofiar. Było ich dużo. Rozklejały je kopalnie, związki zawodowe oraz rodziny ofiar.
Przyjmij, Panie, tych, którzy tam byli, gdy wybuchał metan. Ich bliskich obdarz potrzebną pomocą i pociechą. Amen
Autor: Majka

Nr 670
Dopisano: 24.11.2006
Wiem dlaczego jak raz teraz właśnie, przypomniały mi się słowa bardzo znanej piosenki..."Prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze, prawdziwy meżczyzna, nie wie co łzy..." Mam prawdziwego mężczyznę w domu! Przepracował po ziemią w kopalni wiele, wiele lat. Gdy szedł do pracy, żegnałam go słowami- "Szczęśliwej szychty!" On odpowiadał -"Z Bogiem!" A ja stojąc w progu naszego skromnego mieszkania, odpowiadałam mu - "Z Bogiem!.. Każde tąpnięcie, które poruszało mury bloku, w którym mieszkam, wywoływało we mnie lęk, a nawet strach... A kiedy mąż po szychcie wchodził do domu, czułam ulgę i radość,że widzę go żywego. Jestem pewna, jestem przekonana, że to samo czują wszystkie żony i matki górników... Mój mąż, który szcześliwie doczekał emerytury, wysokokwalifikowany górnik, płakał! Patrzył w ekran telewizora, a łzy spływały mu po twarzy.... Wiem co czuł, wiem co widział! Widział podziemne korytarze, ścianę przy której pracowało 23 mężczyzn, czuł tem zabójczy metan...On był wśród Nich...On był z Nimi... Nieprawda,że prawdziwy meżczyzna nigdy nie płacze,że prawdziwy meżczyzna nie wie co łzy!.... Jestem żoną górnika-emeryta, więc tak bardzo rozumiem ból i smutek żon, których mężowie i ojcowie ich dzieci, już nigdy nie staną po szychcie w progu własnych domów.. I Ci dwaj młodzi chłopcy, którym dopiero miało się na życie... "Poszli do Boga, przy którym miłość jest zawsze bez chmur. I tam, w cieniu Jego tronu będą śledzić nasze życie na ziemi..." Troszeczkę pozwoliłam sobie na zmianę słów Honore de Balzaca, ale mi to wybaczy, bo patrząc z Nieba wie dlaczego to zrobiłam...
Bardzie! Proszę, zaśpiewaj o HALEMBIE, o tej tragedii jaka się wydarzyła. Zaśpiewaj o POLEGŁYCH dla Ich Żon, Dzieci i Matek, zaśpiewaj dla Ojców, Braci i Sióstr....dla całego Ślaska! Potrafisz... Pozdrawiam Cię miło i Twoich Szanownych Gości, do których tą wypowiedzią dołączam.
Autor: Insiera...

Nr 669
Dopisano: 23.11.2006
Po co Ich Panie zabrałeś
Nie mogłeś trochę poczekać...
Autor: Maryla

[ podstrona 214 z 348   początek ... | 212 | 213 | 214 | 215 | 216 | ... koniec ]

Wpisz się
Copyright © 2025 Leszek Wójtowicz. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Wykonanie strony Website