|
|
|
Księga gości Wpisz się
|
Nr 538
Dopisano: 8.10.2006
|
Tak trudno jest wejść w skórę tych, którzy okazali słabość charakterów. Bo są czasy, gdy nie ma innego wyjścia i trzeba stać się HEROSEM ale i są takie, kiedy warto "przeczekać". By nie zaginął całkiem jakiś fragment historii. Wydaje mi się, że wielu T.W. świadomie i może z bólem i trwogą decydowało się na takie właśnie przeczekanie. Tak zwane "pochodzenie" było czymś absurdalnym i dla niektórych wręcz niebezpiecznym, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Czytając dzisiaj doniesienia na ten temat odczuwamy ból naszego zawodu ale też i ich ból, z którym byli sami przez długie lata. I to jeszcze potęguje nasze odczuwanie. Jeśli nawet "jesteśmy bez grzechu" w tej kwestii to czyż na innych płaszczyznach jesteśmy także nieskazitelni? Dlatego wahamy się, czy podjąć "kamień" i cisnąć nim w.... I najcześciej po prostu go upuszczamy....
Pozdrawiam smutnie-spokojna |
Autor: Majka |
|
Nr 537
Dopisano: 7.10.2006
|
Prawdopodobnie to co tutaj napiszę będzie miało wymiar prawdy objawionej, ale... Jak łatwo osądzać tych, których nie znamy, jesteśmy w takim osądzie bezwzględni... linczujemy w swojej zapalczywości. Jeżeli zdradzi ktoś nam bliski, znajomy, to boli to jak diabli, czujemy się bezradni, nie możemy uwierzyć, szukamy powodów, staramy się znależć coś dobrego w tym złym. Dlaczego?? .. dlatego, że w pewnym sensie czujemy się odpowiedzialni, bo to błotko nas również dosięgnęło i jeżeli zmyjemy go trochę to sami poczujemy się czyściejsi... |
Autor: Dama Trefl |
|
Nr 536
Dopisano: 7.10.2006
|
Nie ma czarnego i białego... wszystko jest szare...
Nie potępiam nikogo... Jestem bardzo, bardzo smutna...
(...) Że żyć mi przyszło, w kraju nad Wisłą...
Ja to mam... (?) |
Autor: Maryla |
|
Nr 535
Dopisano: 6.10.2006
|
Prosił mnie Pan, abym przeczytał ostatni pana wpis w blogu. Zrobiłem to i dość pobieżnie odpowiedziałem Panu. Teraz przeczytałem to jeszcze raz, ogarnęła mnie zaduma. Pomyślałem sobie, że wiele spraw na pozór jest takich prostych, mamy jakieś wartości, poglądy, potrafimy sprecyzować swoje odczucia dla każdej sytuacji. Nie jestem intelektualistą, jestem prostym człowiekiem i lubię jak wszystko jest proste dla mojej wyobraźni, kiedy potrafię się do czegoś ustosunkować. Potrafię nazwać to , co powinno się nazwać fałszem, to co zasługuje na miano obłudy, nieuczciwości, zdrady. I tutaj wrócę do owej zadumy, która mnie ogarnęła: jakież to wszystko staje się skomplikowane gdy dotyczy kogoś bliskiego, szanowanego, kochanego, coś się w nas łamie, owa wódka smakuje naprawdę o wiele gorzej niz kiedyś. |
Autor: Felicjan Dulski |
|
Nr 534
Dopisano: 6.10.2006
|
Ja tylko przytoczyłem pewen absurd,też nie wiem czy się smiać czy płakać.Historia znowu zatoczyła koło.A gdzie my jesteśmy!!!!
Pozdrawiam wszystkich. |
Autor: janek | [ podstrona 241 z 348 początek ... | 239 | 240 | 241 | 242 | 243 | ... koniec ] Wpisz się
|
|