Leszek Wójtowicz - strona główna
StartWydarzeniaBiografiaMP3GaleriaTeksty piosenekMediaBlogKsięga gościLinkiKontakt
 Księga gości
Wpisz się
Nr 354
Dopisano: 17.08.2006
Sanatoryjne życie rzuciło mnie do jednego pokoju z Kobietą o podwójnym obywatelstwie: polskim i niemieckim. Urodziła się po wojnie w miasteczku, które niegdyś było po niemieckiej stronie. Jej Rodzice do końca pozostali Niemcami, ale nie chcieli zostawić ojcowizny, więc zostali.
Rodzina mojej Matki, która pochodzi z Kresów zdecydowała się zostawić wszystko i wyjechać do Polski, do nowej Polski...
Obydwie Rodziny wiele przeszły...
Czasami trudno uwierzyć, że można tak szykanować ludzi tylko dlatego, że zmienia się geografia świata...
Zastanówmy się głęboko, zanim rzucimy w Kogoś kamieniem...
P.S. Zaliczyłam kilka górek i szczytów (piechotą), powdychałam świeżego powietrza (za które zapłaciłam) i wiem, że z gór wszystko wygląda piękniej... dlatego pozdrawiam nadal optymistycznie :-)))
Autor: Maryla

Nr 353
Dopisano: 15.08.2006
Pokazalas lwi pazur Zielona Galazko, brawo !!! Czytalam kiedys o tej japonce i majac na wzgledzie olbrzymia roznice kultur nas dzielaca bylam pelna podziwu dla Jej zdolnosci adaptacyjnych. Jak juz zjesz te miske ryzu ( czy ryz bez miski, bo to nie wiadomo, czy za sam ceremonial podania nie zedra skory ), to ja prosze o dalsze sprawozdanie - w zamian obiecuje, ze postaram sie zrewanzowac czyms podobnym z UK.
Pisz Galazko, pisz, czyta sie Ciebie z zapartym tchem.
PS
Masz racje, nie oplaca sie jeepa kupowac na glupie trzy dni.
Autor: tees

Nr 352
Dopisano: 14.08.2006
Czerstwiak - kiedy mnie się bardziej oczy dookoła drogi podobają :)

Nie wiem czy wiecie ale w polskich górach żyje sobie i ryża podaje taka jedna Japonka. Normalnie chodzi sobie w kimonie.
Dawno temu czytałam o niej obszerny artykuł w Angorze.
Wzięła ona i się zakochała w Polaku. Męża rzuciła ale to mnie aż tak nie dziwi tylko fakt , że dwoje dzieci też. To można się tak zakochać ?

Potem Polak ją rzucił i się ze wstydu chyba w Tokio nie chciała pokazać bo zaszyła się w naszych górach. Z czasem sama chatę w głuszy wybudowała i przechowuje turystów w swoim narodowym stylu.
A że ja koloruję swój świat to postanowiłam ją znaleźć. Jakoś mi ta Japonka zaimponowała. Wyczekałam na wieczorowe gratisy i ruszyłam z telefoniczną akcją poszukiwawczą.
Obdzwoniłam hotele , motele i inne góralskie chaty w Zakopanym , Poroninie, w Pieninach i Beskidach ale żywej Japonki nie znalazłam. Jedna kelnerka przypomniała sobie , że owa namierzana ma na imię Akiko. Pomogli dokończyć dzieła goprowcy. Nikt tak jak oni nie zna polskich gór.
Akiko mieszka na szlaku Turbacza a dokładnie powyżej wsi Harklowa.
A stronę w sieci to taką ma , że tylko Japońców na to stać. Opis drogi do siebie dołączyła taki , że nawet zakręty pofotografowała.

Proporcjonalnie do opisu ustawiła ceny za pokoje. Otóż moi drodzy 220 zł za dwójkę ze śniadaniem. To japońskie śniadania takie drogie ?

Jadę do niej w środę.
Oczywiście nocleg zamówiłam w Łopusznej za jedyne 40 zł od osoby. Stamtąd mam 3 km do ryżu w miseczkach. Trening sobie zrobię górski bo do niej można jedynie jeepem dojechać - to mi się na te kilka dni nie opłaci kupować takiego auta.
Podam jej stronę może chcecie obadać jej kimono. Bo to co pod w necie nie widać.
Serdecznie pozdrawiam Barda i Wszystkich. Przepraszam za rozmiar tej info ale krócej się nie dało.

Ps. Acha - za mąż potem wyszła , dzieci japońskie sprowadziła ale i tak ma u mnie krechę.
Kruca bomba to mozna się tak zakochać?

http://www.akiko.pl/pl/index.htm
Autor: Zielona Gałązka

Nr 351
Dopisano: 14.08.2006
Ps- oczy dookoła głowy- już żadnych poprawek nie robię ,hihihihi- niech tak zostanie
Autor: czerstwiak

Nr 350
Dopisano: 14.08.2006
Witam Ciebie Bardzie Wolności i zacni odwiedzający stronkę Mistrzunia.Byłem kiedyś na spotkaniu z prawdziwą sztuką (nie koncercie a na spotkaniu jak później o tym przeżyciu artystycznym,które mi zafundował i innym obecnym Leszek Wójtowicz, tak sobie pomyślałem).Klasztor Kamedułów-Lasek Bielański- wawa- jesień gdzie liście z drzew spadają bez rozkazu i kapuśniaczek pada z nieba a zmierzcha szybciej niż można się w dupę podrapać,kierowcy wiedzą,że to koszmarny okres i oczy muszą być dookoła drogi.Dziękuję Ci Bardzie za to i do dzisiaj pamiętam.Wybacz mi te czasem obciachowe wpisy.Masz rację ,że je kasujesz.Pozdrawiam serdecznie.
Autor: czerstwiak

[ podstrona 278 z 348   początek ... | 276 | 277 | 278 | 279 | 280 | ... koniec ]

Wpisz się
Copyright © 2025 Leszek Wójtowicz. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Wykonanie strony Website