Księga gości

	Nr 1373 Dopisano: 8.08.2007
Zielona Gałązko, przepis wypróbuję z pewnością, bo szybki i łatwy. Może nawet jutro... Nie muszę czekać do wiosny. W podzięce - ciepły uśmiech :) P.S. Bardowi i Jego Gościom, przesyłam zapach malin, jabłek i świeżo skoszonej trawy. Acha i jeszcze sosny (leśnej, pospolitej). Dla wzrokowców- niebo z gwiazd autostradą :)
Autor: Maryla

	Nr 1372 Dopisano: 8.08.2007
Marylo Podam Ci najprostszy przepis na sosnową nalewkę: proszę kupić słoiczek sosnowego miodu i zalać go czystym spirytusem. Ilości wedle uznania i podniebienia. Jeden woli mniej, drugi bardziej słodki efekt końcowy ognistego napoju. Złagodzisz skutki spożycia, jeśli dodasz źródlanej wody - proporcje wedle preferencji i wytrzymałości organizmu. Pić sosnówkę można dopiero po upływie jednego księżyca i koniecznie na łonie natury, najlepiej w sosnowym lesie. Można też na wzór żubrówki, wrzucić do butelki kilka łusek z sosnowych szyszek i kilkanaście kropel sosnowej żywicy. Wkomponuje się delikatna goryczka tychże, która doda wyrafinowanego smaku do tego prawie całkowicie leśnego nektaru. Wszelkie proporcje uzależnione są od fantazji producenta. Spożywać proszę w kieliszkach koniecznie z cienkiego szkła, musztardówki niemile wodziane. Mam nadzieję, że mój sosnowy przepis będzie skuteczny, aby na krótki czas wyalienować się z naszej nieciekawej rzeczywistości politycznej. Pozdrawiam serdecznie drinkujących i abstynentów:)
Autor: Zielona Gałązka

	Nr 1371 Dopisano: 7.08.2007
W takim razie, mam nadzieję, że dostanę przynajmniej po jednym przepisie; od Leszka i Zielonej Gałązki :) A propos czakramu... jeżeli jest takie drugie miejsce w Krakowie, to błagam, nie mówcie głośno, bo znowu ktoś "uczony" każe je zastawić, odgrodzić, odizolować. Bo przecież nie wolno nam wierzyć w takie rzeczy, nawet jeśli ta wiara pomaga. Dawniej, bardzo często wybieraliśmy się rodzinnie na niedzielny spacer na wawelskie wzgórze. Wierzyliśmy, że czarodziejska moc działa. Zresztą nie tylko my. Zawsze była tam grupka ludzi, w tym wielu cudzoziemców, a ściana trochę brudna. Zamiast np. pobierać opłaty, lepiej było zabronić nam opierania się o nią... P.S. A przecież wiemy, że wiara czyni cuda...Powodzenia: Gospodarzowi, Zielonej Gałązce i Wszystkim, którzy to przeczytają :)
Autor: Maryla

	Nr 1370 Dopisano: 7.08.2007
Za każdym razem , kiedy czytam blog Leszka, umacniam się w przekonaniu, że nie tylko miejsca tworzą piękny klimat. I nie tylko ludzie są głównymi bohaterami niezapomnianych, ciepłych emocji Barda. On ma unikatową zaletę optymistycznego, entuzjastycznego, spojrzenia na okoliczności, w które na własne życzenie jest wkomponowany. Taka osoba zawsze będzie szczęśliwa, bo potrafi dostrzegać piękno tu i teraz. Pod względem takiego rodzaju wrażliwości, jestem do Barda bardzo podobna. Już cieszę się, że na koncercie Al Di Meola, będę miała na ręce opaskę dla dziennikarzy. Bo choć wiem, że muzyki można słuchać z oddali, to jednak fotografowanie artystów wymaga określonej perspektywy. Marylo, sosnową nalewkę można robić na wiele sposobów a i tak nazwa pozostanie constans:) Mnie z kolei zainteresowało inne zdanie z blogu Leszka: "Michał Półtorak - nasz piwniczny skrzypek odkrył działanie czakramu, o którego istnieniu nikt wcześniej nie słyszał". To w Krakowie jest jeszcze inne niż na dziedzińcu wawelskim miejsce kosmicznego oddziaływania czakramu? Na wszelki wypadek potraktuję metafizyczne odkrycie pana Michała jako smakowitą zakąskę do gorącego urodzinowego dania pani Ewy. Pozdrawiam serdecznie i zmykam na zieloną trawę. :):):)
Autor: Zielona Gałązka

	Nr 1369 Dopisano: 6.08.2007
Dwa tygodnie bez polityki, prawie bez TV, radia (tylko muzyka) i netu... Masz rację Leszku; dobrze jest spędzać czas w miłym towarzystwie... A nie mogłeś wcześniej powiedzieć o tej nalewce sosnowej? Pewno byłaby przepyszna z podgórskich sosen. Mam nadzieję, że zdradzisz przepis :)
Autor: Maryla

[ podstrona 74 z 348   początek ... | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | ... koniec ]