Leszek Wójtowicz - strona główna
StartWydarzeniaBiografiaMP3GaleriaTeksty piosenekMediaBlogKsięga gościLinkiKontakt
 Księga gości
Wpisz się
Nr 998
Dopisano: 23.02.2007
bhz
Fakt, zimowa pora nie dla wszystkich miła.
Ja ją odbieram jako konsekwencję praw natury, z którą nie dyskutuję. Pierzyna nie tylko bacy potrzebna lecz również trawie, aby mogła ochłonąć po upalnym lecie.
Żal mi jeno drzew nagich, bo one choć korą otulone - takie smutne jakieś.
Zimą więcej czasu spędzam w domowych pieleszach. Staram się wyciszyć, czytam o otaczającym świecie, pozwalając mu na siebie poczekać do momentu, kiedy słońce zabłyśnie dla mnie wyjątkowym blaskiem.
Pozdrawiam Zielono :)
Autor: Zielona Gałązka

Nr 997
Dopisano: 23.02.2007
Pora roku taka,że nie zawsze uszczęśliwia każdego Polaka,
Mieszkać w ciepłych krajach wielu by chciało,ale wielu w Polsce zostało.
Tu też, zakwitną w maju kwiaty i będą urzekać piękne polskie rabaty.
I wtedy wszyscy ludzie sercem tą porę pokochają...a może inni tu właśnie powracają.
Autor: bhz

Nr 996
Dopisano: 23.02.2007
Nie wiem jak jest w Polsce, ale u mnie juz wiosna!!!Cieplo i slonecznie!!!Kwitna juz przebisniegi, krokusy i narcyzy!!!W moim sercu nadal zima, ale mam nadzieje, ze to stan tymczasowy:)))Pozdrawiam serdecznie!!!!
Autor: Tomasz W.

Nr 995
Dopisano: 23.02.2007
Rozmowa Tomasza Lisa z Prof. Bartoszewskim. Dla mnie wydarzenie!
Bystrość umysłu, dowcip, dyplomacja i klasa!
Cała rozmowa była doskonałą lekcją dla wszystkich Polaków. Sto Lat, Panie Profesorze!

PS. A ja jadłam żabie udka (nieświadoma, co konsumuję), ślmaki też oraz kraby, i inne dziwne stwory morskie. Ostryg jednak nie tknęłam i nie mogłam patrzeć jak inni jedzą. Papug na tym przyjęciu nie podawano. Kruca bomba (powtarzam za Zieloną Gałązką) - szkoda!

Bardzo serdecznie Wszystkich pozdrawiam, Gospodarzowi uśmiech posyłam za fajny komentarz do dowcipnych dyskusji na Jego stronie (i nie ma to nic wspólnego z adorowaniem!).
Autor: sosenka1

Nr 994
Dopisano: 22.02.2007
Widzisz Mistrzu co się narobiło? Piszesz w blogu, że nie zjadłbyś żaby i papugi. Jak Ty Szanowny Bardzie - taki światowy człowiek, którego nawet za ocean zapraszają, nie zjesz żaby, papugi, ani pieczonej małpy, to co dopiero ja? Ty nieraz byłeś pewnie na wykwintnych kolacjach. Ja bywam tylko na uroczystych obiadach z okazjii I Komunii Sw., i z okazji ślubu. Raz tylko w Warszawie na kolacji myślałam, że kelner chce nasz stolik podpalić, bo przyniósł na stół płonącą potrawę. Dobrze, że wtedy krzyku nie narobiłam, że nie wzywałam głośno straży pożarnej. Ale byłam wtedy bardzo młoda. Towarzystwo miało ubaw z moich głupich min i gestów, bo zachowywałam się mniej więcej tak, jak Gustlik, który jadł jajko w "Czterech pancernych..." Nie wiem jakie robiłabym miny wiedząc, że jem żabę, albo kawał pieczonej małpy. Użyłam za mocnych słów w stosunku do hb. Ale jest okres postu, czas wybaczania i myślę, że sympatyczny hb wybaczy mi. że machnie ręką na to moje niepotrzebne "gadulstwo.' W 40-dniowym poście nie musimy być smutni, wręcz przeciwnie, możemy żartować, śmiać się, bylebyśmy nie tańcowali hucznie. Więc myślę, że w Twojej Księdze nie zabraknie znowu humoru, żartu i uśmiechu w wypowiedziach Odwiedzających Cię Bardzie!

Pozdrawiam bardzo serdecznie Ciebie i hb oraz Wszystkich.Insiera
Autor: Insiera

[ podstrona 149 z 348   początek ... | 147 | 148 | 149 | 150 | 151 | ... koniec ]

Wpisz się
Copyright © 2025 Leszek Wójtowicz. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Wykonanie strony Website