|
|
|
Księga gości Wpisz się
|
Nr 858
Dopisano: 13.01.2007
|
Insiera... To nie smutek a zwykla egzaltacja i cos jeszcze!! Gdyby Leszek byl baba nie byloby tu takiego ruchu. Taka jest prawda! Ja tez chodze i do kosciola i na koncerty, no... bo.. musze... to moj chleb, prad, telefon, podatki, rosol i schabowy w niedziele, antywirus do kompa, struny do skrzypiec i... i.... i.... papier toaletowy... i.. i... i.... Wpadam przeczytac bloga i ksiege i jeszcze szybciej wypadam stad, bo... nie mam czasu na pisanie, przetrawianie tekstow, na kwilenie w sieci i w realu, nie zyje od wpisu do wpisu. Chyba wiesz co mam na mysli.
Gospodarzowi w Nowym Roku - zdrowia i 100 lat weny tworczej, Gosciom tej stronki samych przyjemnosci i poczucia umiaru... albo armatki do strzelania w obloki! |
Autor: figlarna_ewka |
|
Nr 857
Dopisano: 12.01.2007
|
Wiesz tees, niektórzy ludzie nie potrafią pogodzić się z krytyką... Są tak zadufani, że nie potrafia dostrzec swojej marności i wielkości innych...
Dobrze, że tylko nietórzy :)
Pozdrawiam ciepło Ciebie i Przyjaciół (zwłaszca tych, których poznaje się w biedzie :) ) |
Autor: Maryla |
|
Nr 856
Dopisano: 12.01.2007
|
Zawsze mnie zastanawial cel takiego zachowania....komu to potrzebne i jakie korzysci ma ktos.. w takim glupim ,bezsensownym ataku?
Jak wielka jest zazdrosc , ktora pcha czlowieka do tak niskich zachowan?
Przyjsc opluc i sobie pojsc .....
Czy ktos ma z tego az taka satysfakcje ze kogos opluje bez powodu ?
Na chamstwo ponoc nie ma lekarstwa . moze tylko obojetnosc ..
Leszku z przyjenoscia slucham Twoich piosenek
Pozdrawiam |
Autor: iriss |
|
Nr 855
Dopisano: 11.01.2007
|
A ja Marylko, na powstałą tu sytuację patrzę nieco inaczej. Wyobraż sobie, że jesteśmy w czyims domu i gospodarz zostawia nas na godzinkę samych, bo ma ważne sprawy do załatwienia. W tym czasie wpada do mieszkania ktoś, kto jest bardzo nieprzyjaźnie nastawiony do gospodarza. Naładowany nienawiścią opowiada nam o nim tak, że jesteśmy gotowe rzucić się na niego z pięściami. W obronie naszego przyjaciela używamy "łaciny podwórkowej", czyli klniemy jak szewce i krzyczymy tak, że słyszą nas sąsiedzi i licho wie, kto jeszcze. I w czasie takiej awantury wchodzi gospodarz. Co robi? A to, że z jego mieszkania lecimy wszyscy, awanturnik pierwszy, a my za nim. I słusznie! Ja też bym tak samo postąpiła!
Każdy kto tu wejdzie, powinien się zachować przyzwoicie. Jako gościom Gospodarza nie przystoi nam się tu awanturować , a jeśli już dochodzi do takich sytuacji, to.... wynocha i po sprawie! I popieram to! Natomiast jeśli jestem grzeczna, kulturalnie się zachowuję, a zostanę wyrzucona z hukiem, to więcej do tego kogoś nie wejdę, bo nigdy nie pcham sie tam, gdzie mnie nie chcą!
I jeszcze coś... Każdemu wolno kochać i... nienawidzić. Ja ani nie kocham, ani nie nawidzę! Jestem po prostu przyjaźnie nastawiona do Barda i Bardem nazywać Go bedę, a komu się to nie podoba, to mnie po prostu zwisa! :-) Pozdrawiam! |
Autor: Insiera... |
|
Nr 854
Dopisano: 11.01.2007
|
Goście przychodzą, wychodzą. Jednych lubimy, drugich nie. Po wyjściu gości, gospodarze czasami muszą posprzątać i w domu znowu jest cicho i przytulnie...
Pozdrawiam Gospodarza i wszystkich kulturalnych Gości ;))) |
Autor: Maryla | [ podstrona 177 z 348 początek ... | 175 | 176 | 177 | 178 | 179 | ... koniec ] Wpisz się
|
|